środa, 22 lipca 2020

Za Tobą podążam

Dziś pójdę do Ciebie, ku słońcu będę podążać.
Znajdę Cię, mój luby, choćbyś w przestworzach
Zbudował mur. Gdziekolwiek teraz jesteś,
Znajdę Cię, podążając za drżącym sercem:
Pójdę doliną, pójdę przez rzeki i przedrę przez ciernie,
Za przysięgą złożoną Tobie będę podążać wiernie.

Tu, gdzie teraz jestem, słońce już nie wschodzi,
Ptaki zamarły, liście z drzew opadły... Niczym w nicości,
Bez wiary i nadziei, nie mogąc złapać oddechu,
Pragnę opuścić to miejsce na zawsze, w pośpiechu.
Jak daleka droga mnie czeka, by Cię odnaleźć
I w Twoich bezpiecznych ramionach się znaleźć?

Poszłam doliną, gdzie przyroda w sen zapadła,
Przeszłam przez rzekę, która była martwa.
Dotarłam nad urwisko, gdzie wiatr dął groźnie:
Spojrzałam w górę i ruszyłam przed siebie ostrożnie
Po schodach z puchu chmur, co przypłynęły z oddali,
Byśmy w swoje ramiona już na zawsze wpadli.

Leżąc na miękkim obłoku, co w skórę łaskotał,
Wyszeptałam Ci do ucha, jak bardzo Cię kocham.
Tyś mą dłoń w swą pochwycił, moja Miłości
I rzekłeś, że chcesz ze mną dożyć starości.
Wyznałam Ci, że życie dopiero sensu nabrało,
Gdy dwa osobne istnienia jednym się stało.

czwartek, 15 listopada 2018

List do Mamy

Gdzie jesteś, Mamo? Gdzie Twe ramiona,
W których od dziecka tak chętnie się chowam?
Kocham Twój uśmiech - ten ciepły, radosny:
- Jest równie piękny, jak przebudzenie wiosny!
Twoje oczy, co zmarszczki dziś okalają:
- Te kreski-kreseczki uroku Ci dodają.
I posrebrzone włosy, które chcesz ukryć
Poprawiają nastrój, gdy dzień jest ponury.
Gdzie jesteś, Mamo? Wyfrunęłam z domu,
Lecz tak naprawdę - choć nie powiem nikomu -
Częścią serca i duszy przy Tobie zostałam,
Choć może jeszcze tego nie okazałam.

poniedziałek, 12 listopada 2018

Na dobranoc

Słońce już zniknęło za horyzontem,
Ptaki swą codzienną pieśń skończyły.
Zatarła się granica pomiędzy morzem a lądem,
Otaczające nas zwierzęta we śnie się pogrążyły.
Zapal świecę, mój Luby, podaj mi dłoń,
Niech nie rozprasza nas zegara bicie.
Chcę jeszcze raz spojrzeć w Twych oczu toń,
Usłyszeć to, o czym myślisz skrycie.
Niech ten czas, co marzenia z koszmarami plącze
Zamieni się w sekundy zrozumienia i miłości.
Zabiorę strach i troski, dłonie nasze złączę,
Poczekam, aż na Twych ustach uśmiech zagości.
Lecz gdy północ wybije - zgaśnie świecy płomień,
Twe ciało zmęczone w puch się otuli,
Byś w marzeniach przeniósł się do tych wspomnień,
Po których człowiek szczęśliwy się budzi.

środa, 24 października 2018

Samo z siebie

Samo z siebie nic się nigdy nie wydarzy. 
To tak, jakby wracając do domu dwa razy, 
Miało się nadzieję, że przez ten krótki czas 
W domu pojawi się miłość i jej cudu blask. 
Człowiek chowając się w kolczastej skorupie, 
Spogląda na świat bez radości, tak... smutnie. 
Jedyna siła do zmian tkwi właśnie w Tobie: 
Byś wzięła głęboki oddech i powiedziała: ,,Mogę!" 
Bo możesz uporać się ze swymi demonami: 
Z paraliżującym strachem przed relacjami, 
Z szukaniem wad w drugiej osobie, 
By skreślić ją całkiem z bycia przy Tobie. 
Każde zachowanie ma jakąś przyczynę! 
Czy ktoś skrzywdził tą zagubioną dziewczynę? 
Czy gdy powieki opadną, sny ma spokojne? 
Czy może i też wtedy jest smutków trochę? 
Pamiętaj, że samo z siebie nie zmieni się nic, 
A na pewno nie chcesz cały czas tak żyć! 
Szukaj pomocy: u przyjaciela, psychologa... 
Anioły sprawią, że łatwiejsza będzie dalsza droga

niedziela, 26 sierpnia 2018

Plany z dzieciństwa


"Rozkwitaj jak na łące kwiat!"
- Mawiała kiedyś kochana mama.
"Pnij się w górę niczym ptak!"
- Powtarzał zawsze tata.
Lecz kwiat na łące stracił płatki,
Ptak gwałtownie sfrunął na ziemię.
Życie i marzenia niczym statki
Targane wiatrem, gdy na niebie
Pojawiły się chmury i błyskawice,
Zmieniły kierunek. Nie zatonęły,
Nie runęły, lecz przekształciły się
W ważniejsze cele i priorytety.
Nie będę kwiatem, co po suszy
Zwiędnie, opadnie, w pył się zamieni.
Nie będę ptakiem, co po podróży
Osiada w jednym miejscu na ziemi.
Będę jak ten wiatr, który chłodem koi,
Co podrywa do góry i osuszy każdą łzę.
Będę jak drzewo, co niewzruszone stoi,
Jest oparciem dla zmęczonych i daje cień.
Nie zważając na porażki i dawne waśnie,
Gdy przyjdziesz w potrzebie - podam ci dłoń.
Wiatrem, drzewem - to być człowiekiem właśnie,
Takim jak każdy, który przetrwał życiowy sztorm.

Utopia w kropli

W kropli marzeń zamknięty nasz świat:
W kropli marzeń bez zazdrości i wad.
Tam kochamy bez granic, bez wstydu,
Tam nie boimy się ludzi i ich dotyku.
Nie boimy się obcych i ich spojrzenia:
Tam żyjemy bez obaw, bez drżenia.
Wiesz, że nikt nigdy w tym miejscu cię nie oceni,
Nie będziemy na "lepszych" i "gorszych" dzieleni.
Tutaj chce się żyć: zasypiać i budzić,
Przeżywać każdą chwilę i o każdej mówić.
Nasza utopia w jednej kropli zawarta,
Rzeczywistością kompletnie niepoparta.

czwartek, 26 lipca 2018

Pieskie życie

Chodź, mój przyjacielu! Rzucę ci piłeczkę,
Pójdziemy do parku, przebiegniemy przez rzeczkę.
Zamerdasz ogonem, ja podrapię cię po grzbiecie:
Tak wyglądają nasze wędrówki w lecie.
Gdy jesień nadejdzie, w liściach się zakopiesz,
Pogryziesz kasztany, w kałużę wpadniesz.
A gdy w zimie śnieg otuli wszystko wokoło,
Wtedy przez zaspy przebiegniemy wesoło.
Zrobimy w śniegu aniołki, pocałuję cię w nos,
A po powrocie do domu otulimy się w koc.
Na wiosnę będziesz zjadać świeżą trawę,
Biegać za kotami... Znam to doskonale!

Za Tobą podążam

Dziś pójdę do Ciebie, ku słońcu będę podążać. Znajdę Cię, mój luby, choćbyś w przestworzach Zbudował mur. Gdziekolwiek teraz jesteś, ...